XI Małopolski Piknik Lotniczy

piknik malopolski 5 rel 210 5459

Relacja z Pikniku Lotniczego w krakowie.

Czytaj więcej...

Śląski Air Show 2015 Katowice-Muchowiec

Śląski Air Show 2015

Relacja z Śląskiego Air Show 2015.

Czytaj więcej...

I Podkarpackie Pokazy Lotnicze - Mielec 2015

Relacja z pokazów lotniczych w Szczurowej.

Czytaj więcej...

Relacje

Muzeum w Vyskowie

Muzeum Lotnictwa i Techniki Wojskowej w Czeskim Vyskowie. /lipiec 2011r./

    Wracając z austriackich pokazów lotniczych AIRPOWER 2011 natrafiliśmy niedaleko Brna na prywatne muzeum. Pomimo zmęczenia i niekorzystnej pogody po tym jak ukazały nam się sylwetki eksponatów nie zastanawialiśmy się długo, szukamy pierwszego zjazdu z autostrady i zwiedzamy. Po chwili w strugach deszczu stanęliśmy pod muzealną bramą.
     Kupujemy bilety /50KCś/, jednocześnie możemy się przyjrzeć bogatej kolekcji modeli redukcyjnych. Po przejściu paru kroków, niestety szok, teren bardziej przypominał złomowisko sprzętu wojskowego niż muzeum. Podczas wcześniejszych wizyt w Muzeum Lotnictwa w Krakowie miałem już obiekcje co do stanu eksponatów, teraz przekonałem się, iż może być gorzej. Taki stan rzeczy oczywiście tłumaczy brak funduszy, a szkoda. Muzeum prowadzi grupa pasjonatów, która oprócz prowadzenia muzeum i rekonstrukcji eksponatów zajmuje się pracami archeologicznymi. Odnajdują wraki samolotów z czasów II Wojny Światowej, nierzadko z poległymi, katalogują i zbierają fragmenty. Jeden z baraków na terenie muzeum wypełniony jest właśnie szczątkami wydobytych rozbitych samolotów. Wśród fragmentów zidentyfikowaliśmy min: B-17, B-24 Liberator, FW-190, Ił-2, Bf-109G,
     Wracając jednak do samych eksponatów, prawie całość bogatego zbioru służyła wcześniej w armii byłej Czechosłowacji i jest producji naszych południowych sąsiadów ewentualnie wyszło z fabryk b. ZSRR. Jednym z wyjątków była nasza poczciwa TS-11 Iskra. Oprócz licznych samolotów odrzutowych i śmigłowych zgromadzono kilka śmigłowców z rodziny MI, a także broń przeciwlotniczą, pancerną oraz artylerię. Z samolotów jakie znajdziemy w ekspozycji wymienię min.: IŁ-14, IŁ-28, Aero L-39 Albatros, L-29 Delfin, MIG-15, MIG-19, MIG-21, MIG-23, Su-7 oraz rzadko spotykany szturmowiec SU-25. Oczywiście wymienione modele samolotów wojskowych wystawionych jest w kilku wersjach, tak więc można się przejść prawdziwą alejką MIGów i SU.  Mile zaskoczyła ekspozycja śmigłowców, można tam zobaczyć całą rodzinę śmigłowców z fabryki MIL-a, min.: MI-1, MI-2, MI-4, MI-8 także w kilku wersjach. Z ciekawostek, oprócz samolotów, są także eksponowane same silniki odrzutowe, w które były wyposażone MIGi i SU.
Również interesująco wypadła kolekcja lądowego, ciężkiego sprzętu bojowego. W oczy od razu rzuciły się kołowe wyrzutnie bezpilotowych samolotów rozpoznawczych /WAZ-135SPU, WAZ-135MTZ, VR3 Rejs/, sporo trsansporterów opancerzonych OT-64, most pontonowy, gąsienicowa wyrzutnia rakiet taktycznych CV-R9, czołg T-34, a także sporo dział /min. 122mm H Wz.38, 152mm H 18/47, haubica 105mm N, 76mm PTK wz.42/. W muzeum znajdziemy też kilka cywilnych samochodów i ciężarówek.
     Nie wszystko jednak jest w stanie rozkładu, kilkanaście eksponatów zostało pieczołowicie odnowionych/zrekonstrułowanych, a niektóre z pojazdów przywrócono do stanu jezdnego i jest prezentowane na pokazach i rekonstrukcjach historycznych. Gorąco polecam wizytę w tym muzeum, każda wejściówka pomoże uchronić kolejny eksponat przed rdzą lub hutniczym palnikiem...

....

Muzeum Oręża Polskiego

Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu

    Początki Muzeum siegają 1963 roku, od tego czasu placówka ta zebrała spore zbiory eksponatów /od mundurów, broni ręcznej po działa, czołgi czy samoloty/ z okresu średniowiecza po dzisiejsze. Oczywiście większość eksponatów jest związana z uzbrojeniem polskich sił zbrojnych i Kołobrzegiem jako miastem z bogatą przeszłością wojenną.

    Dziesiejsze muzeum posiada kilka oddziałów, zlokalizowanych na terenie Kołobrzegu:
- Oddział Dzieje Oręża Polskiego przy ul. E. Gierczak 5
- Oddział Historii Miasta przy ul. Armii krajowej 13
- Kamienica Kupiecka przy ul. E. Gierczak 5
- Kołobrzeski Skansen Morski, Port rybacki i nabrzeże Akademickie - ORP Władysławowo oraz ORP Fala

    Z obiektywem odwiedziłem oczywiście Oddział Oręża Polskiego jako najbardziej interesujący. Zawarte w nim bogate zbiory broni białej, ubiorów, odznaczeń, kolekcja polskich mundurów i broni strzeleckiej uporzątkowano chronologicznie na wystawie głównej pt. "Dzieje Oręża Polskiego". Na szczególną uwagę zasługują eksponaty z początku ubiegłego wieku min. mundury i uzbrojenie polskich oddziałów z okresu I wojny światowej 1914-1918r., z okresu międzywojennego 1919-1939r, kampanii wrześniowej 1939r., Polskich Oddziałów Wojskowych walczących na zachodzie. Dużo sprzętu w kolekcji to broń i uzbrojenie oddziałów Wojska Polskiego utworzonych na terenie ZSRR, ponieważ to te oddziały zbrojne zdobyły Kołobrzeg w 1945r., wydarzeniom tym poświęcono sporo miejsca na wystawie. Jeśli chodzi  o cięższy sprzęt bojowy najwięcej też zgromadzonych eksponatów pochodzi właśnie z oddziałów wschodnich i jest produkcji byłego ZSRR. Oprócz okresu wojennego, na wystawach nie brakuje miejsca na lata po 1945r., można obejrzeć więc sprzęt, który był używany przez Ludowe Wojsko Polskie. Niektóre eksponaty są nawet dalej na uzbrojeniu dzisiejszej armii /Su-22M4/.
    Przejdzmy jednak sprzętu pancernego i lotniczego, ciasnota oddziału powoduje iż nie wszystko jest udostępnione do zwiedzania na wystawie statycznej. Kilka eksponatów lotniczych jest przechowywana w hangarze w Rogowie, są to min. PZL I-22 Iryda, TS-11 Iskra, Lim-2, MIG-19. Natomiast sprzęt wyremontowany do postaci jezdnej, prezentowany jest od czasu do czasu na zlotach pojazdów militarnych. Na statyce z eksponatów lotniczych, wewnątrz budynku podwieszono Polikarpowa PO-2, obok w stanie złomowym prezentowano resztki niemieckiego Focke Wolfa FW 190 /nie bardzo wiem jaki związek ma z polskim orężem, a stan zachwyciłby chyba tylko archeologa/, na skwerku obok prezentują się: Su-22M4K, IŁ-28, TS-11 Iskra, TS-8 Bies, MI-1. Liczna jest kolekcja czołgów i dział samobieżnych min. T-34, IS-2, SU-76. Jedno z dział samobieżnych udostępniono za dodatkową opłatą do zwiedzania wewnątrz. Zgromadzono także sporo sprzętu artyleryjskiego od działek przeciwlotniczych po ciężkie działa 155mm,  a także całe wieże z zestawów okrętowych. W kolekcji znajduje się nawet wyrzutnia przeciwlotniczych pocisków kierowanych SA-2.

    Podsumowując, kołobrzeskie muzeum to świetny pomysł na zabicie czasu podczas naszych wizyt nad Morzem Bałtyckim przy zmiennej pogodzie, zachęcam wszystkich do odwiedzania. Wystawy tematyczne ulegają zmianie co sezon, także nawet ponowna wizyta sprawi iż nie zobaczymy wszystkiego w takim samym składzie. Ponieważ ta prężnie działająca instytuacja mocno się rozwija, powstają plany rozbudowy muzeum, utworzenia skansenu morskiego warto wydac parę groszy by zasilić skromny budżet i wspomóc realizacje planów. Do których, dochodzą realizowane ciekawe projekty odnawiania wykopanego sprzętu wojskowego, aktualnie niemieckiego czołgu PzKpfw IV.

 

 

 

International Air Show and Military Display /Nemzetközi Repülőnap és Haditechnikai Bemutató/ , 3-4 sierpień, Kecskemet- Węgry

     Dwudniowe air show w węgierskim miasteczku Kecskemet odbywa się z przerwami już od 1990 roku. Z czasem rozwinęło się do dużej imprezy lotniczej, w której udział biorą najlepsze europejskie zespoły akrobacyjne oraz Siły Powietrzne kilkunastu państw /w tym z Polski/. O tych pokazach usłyszałem już w 2008 roku, w końcu nadarzyła się okazja by tam dojechać. Termin sierpniowy idealnie mi pasował /co prawda kolidował z naszym krajowym Mazury Airshow, lecz po porażce imprezy w 2012 roku, nie namyślałem sie długo :)/, dawał też duże szanse na świetną pogodę. Moje oczekiwania w tym względzie zostały nawet znacznie przekroczone, gdyż podczas całego weekendu na Węgrzech panowały tropikalne upały z temperaturą 38°C w cieniu.
     Nasza wyprawa rozpoczęła się już w piątek o świcie mając w planie prosto z drogi podjechać na lotnisko przyjrzeć się treningom pilotów przed występami na pokazach w dniu następnym oraz przylotom . Niestety droga zajęła nam więcej czasu niż zakładaliśmy przez korki na autostradzie w okolicach Budapesztu. W końcu jednak, troszkę spóźnieni dotarliśmy na węgierską ziemie, rozbiliśmy się w lasku naprzeciw lotniska i przez 2-3 godzinki oglądaliśmy zmagania pilotów czując przedsmak nadchodzących wydarzeń. W sobotni gorący ranek zajęliśmy tą samą miejscówkę, która miała tą zaletę iż okoliczne drzewa dawały trochę cienia. Pokazy lotnicze już się rozpoczęły, więc  wokół mnie rozbrzmiewały dźwięki zwalnianych migawek aparatów fotograficznych.
      Program air show był bardzo bogaty i różnorodny, z tym minusem, iż był za bardzo rozciągnięty w czasie.  Loty pokazowe rozpoczynały się od godziny 8.00 rano i kończyły o 19.00. W powietrzu prezentowano szereg samolotów i śmigłowców sił powietrznych z kilkunastu państw min. z Węgier, Rumunii, Polski, Czech, Belgii, Holandii, Austrii, Turcji, Rosji. Wśród zaproszonych gości byli też piloci samolotów historycznych oraz cywilni piloci akrobacyjni z aeroklubów węgierskich. Swoje 5 minut mieli także skoczkowie spadochronowi.
      Właśnie samoloty historyczne rozpoczęły tegoroczną edycję air show w Kecskemet, w powietrzu zobaczyliśmy więc Polikarpowa PO-2, LI-2 /czyli licencyjna DC-3/C-47 Dakota/, serbskiego Galeba G2, naszego Sb Lim-2 /czyli licencyjnego MIGa-15/, Saaba 105E w ciekawym pomarańczowo-tygrysim malowaniu. Następnie przyszła kolej na współczesne lotnictwo, zaprezentowały się min. Pilatus PC-9, Augusta HH-139A, 5 x Saab JAS-39 Gripen, AN-26, C27J Spartan, Aero L-159 ALCA, MIL Mi-17, MIL MI-35, Suchoj SU-22M4, F-16C Falcon. Wyróżnić tutaj należy pokazy pięciu węgierskich Gripenów /lotnictwo węgierskie  Magyar Légierő posiada 12szt jednomiejscowych Gripenów +2 szt dwumiejscowych /, pokaz solo był bardzo dynamiczny, smugacze oraz flary dopełniły dzieła. Natomiast występ całej piątki był zsynchronizowany z efektami pirotechnicznymi na ziemi. Na kolejne wyróżnienie zasłużyli piloci transportowego C27J Spartan, którego manewry mroziły krew w żyłach. Nie mogę tutaj pominąć także pokazu akrobacji pilotów z belgijskiego i holenderskiego Demo Teamu latających na F-16C Falcon, zaprezentowali bardzo dynamiczną prezentację manewrów i możliwości tych maszyn, będących także na wyposażeniu Polskich Sił Powietrznych.   

     Rzadkim gościem na niebie jest już samolot myśliwski MIG-21 Fishbed, w Kecskement mieliśmy okazję obejrzeć w dynamicznym pokazie, egzemplarz używany przez Siły Powietrzne Rumunii, w wersji L /zmodernizowany w Izraelu/.
     Pomiędzy poszczególnymi prezentacjami indywidualnymi rozmieszczono pokazy grup akrobacyjnych. W tym roku na air show wystąpiło 6 zespołów: chorwacki Krila Oluje ang. Wings of Storm /6 x PC9/, turecki Turkish Stars /6 x F-5 Tiger II/, hiszpański Patruille Aguila /7 x CASA C-101/, włoski Frecce Tricolori /9 x MB339/, łotewski Baltic Bees /5x L-39 Albatros/ oraz gwiazda tegorocznej  edycji rosyjskie Russkie Vityazi ang. Russian Knights /5 x SU-27/. Ten powstały w 1991 roku rosyjski zespół akrobacyjny lata w składzie 4-5 maszyn myśliwskich Suchoj Su-27 i jest niezwykle rzadkim gościem na europejskich pokazach lotniczych. Głównie to ich występ w tegorocznej edycji air show w Keckemet zadecydował o mojej wyprawie na Węgry.
     Nie zawiodłem się, zespół zaprezentował niezwykły pokaz zawierający dynamiczne manewry i mijanki, precyzyjne latanie w szyku, a wszystko to okraszone sporą ilością wystrzeliwanych flar, tworzących na niebie niezwykłe wzory. Oczywiście zafascynowani Su-27 zauważyliśmy także występy pozostały zespołów akrobacyjnych, ich pokazy były też na niezwykle wysokim poziomie, zwłaszcza Turkish Stars oraz Frecce Tricolori. Sporą niespodzianką zgotowaną przez organizatorów był przylot amerykańskiego ciężkiego samolotu transportowego Boening C-17 Globemaster III, który stacjonuje w bazie NATO na terenie Węgier. Ten kolos majestatycznie wylądował w Kecskemet, by po chwili wystartować do swojej bazy macierzystej.
     Nie wszyscy zaproszeni goście prezentowali się w powietrzu, tradycyjnie część samolotów wystawiono na wystawie statycznej. Część wystawianych samolotów i śmigłowców była dostępna dla odwiedzających air show. Można było tam zobaczyć min. śmigłowce SeaKing, MI-17, IAR-330 Puma, transportowce: CASA C-295M, C-130 Hercules, AN-26, samoloty myśliwskie i szkolne: SU-27UB, SU-22M4, SU-25, Panavia Tornado, Hawk, PC-7, JAS 39 Gripen. W oddali na lotnisku widniały także IŁ-76 służb technicznych Russkie Vityazi oraz samolot dozoru i wczesnego ostrzegania AWACS Boening E-3 Sentry.
     Podsumowując, węgierskie Kecskemet okazało się świetną imprezą lotniczą. Bogaty harmonogram występów z ciekawymi atrakcjami. Dojazd na same lotnisko zbytnio nie był utrudniony. Nie brakowało także pozostałych atrakcji, sieć gastronomii spora, organizator zadbał nawet o bramki chłodzące - rozpylające zimną wodę. Pogoda dopisała aż nadto, upały dały się we znaki, zwłaszcza podczas niedzielnej wizyty na lotnisku oraz kilkukilometrowego marszu na miejscówkę po drugiej stronie pasa startowego. Fotograficznie, udało się w końcu ustrzelić w obiektywie Su-27 i to w ilości aż 6 szt, tak więc była to jedna z lepszych imprez w tym roku.
Pozostaje mi więc tylko zaprosić Państwa na kolejną edycję tych pokazów lotniczych...
 

 

CIAF 2012 - Czech International Air Fest, 8-9 wrzesień, Hradec Kralove - Republika Czeska

     Coroczne, wrześniowe pokazy lotnicze w Hradec Kralove na stałe już wpisałem do kalendarza imprez lotniczych. Jest jedną z większych imprez odbywających się u naszych południowych sąsiadów, co prawda rozmachem ustępuje naszemu Airshow w Radomiu, ale i tak zawsze warto odwiedzić tą lotniczą imprezę. W tegorocznej edycji tego airshow miały wystąpić zespoły akrobacyjne: Breatling Jet Team /7x L-39 Albatros/, łotewski Baltic Bees Jet Team /4 x L-39 Albatros/, The Flying Bulls /4 x Zlin Z-50ZX/, chorwacki Krila Oruje /6x PC-9 Pilatus/ oraz nasze Orliki /6x PZL-130 TC-II/.
     Po zaparkowaniu, szybko udajemy się na lotnisko, w drodze na miejsca widokowe, mijamy bogatą wystawę statyczną samolotów, śmigłowców jak i sprzętu pancernego, radiotechnicznego oraz transportowego. Udostępniono min. samoloty C27J Spartan, AN-32, C-130, JAS-39 Gripen, L-159 ALCA, Bae Hawk, śmigłowce SW-4 Puszczyk, Mi-17, Sea King.
     Tradycyjnie już, pokazy rozpoczynają się od przelotów samolotów czeskiego lotnictwa wojskowego: transportowiec CASA C-295M, szkolno-bojowy L-159 ALCA oraz cztery samoloty wielozadaniowe JAS-39 Gripen. Pomiędzy przelotami szczęśliwie wylądowało kilku spadochroniarzy. Natępnie kolej przyszła na leciwego Aero L-29 Delfin, L-39 z zespołu Baltic Bees oraz czterech szybowców Blanik. Jednym z lepszych punktów pokazów były prezentacje śmigłowców bojowych Mi-24/35W oraz AH-1S Cobra, obydwu w ciekawym malowaniu. Z innych śmigłowców zobaczyliśmy jeszcze dwa polskiej produkcji tj. w czeskich barwach W-3 Sokół oraz SW-4 Puszczyk. Z pozostałych zespołów akrobacyjnych / Breatling, Bulls, Krila, Orlik/ wyróżnie występ naszych Orlików na PZL-130 TC-II.
     Z solowych występów pilotów akrobacyjnych, których nie brakuje na żadnym airshow, zobaczyliśmy pilotów: M. Vecko na Su-31, P. Besenyei na Corvus Racer oraz J. Colak na PC-9 Pilatus. Ponadto historyczne samoloty reprezentował nasz licencyjny MIG-15UTI czyli Lim SB-2. Z myśliwskich samolotów odrzutowych ładny solowy występ zaliczyły: słowacki MIG-29 oraz belgijskie F-16 AM z "F-16 Solo Display Team". Ten ostatni występ ozdobiony był sporą dawką wystrzeliwanych flar.
     Podsumowując, pomimo słabszego niż w poprzednich latach repertuaru pokazy lotnicze w Hradec Kralove można zaliczyć do udanych. Dopisała niezwykle  pogoda, zaplecze gastronomiczne jak zwykle spore, do tego wiele różnorodnych straganów. Organizacja wzorowa, nie było problemów z dojazdem i wyjazdem z imprezy, drogi oznakowane. Zapraszam do przejrzenia galerii zdjęć z CIAF airshow oraz na edycje 2013, która odbędzie się 7-8 września.

SIAF 2012 /Slovak International Air Fest 2012/, Sliać - Słowacja, 1-2 wrzesień 2012r.

     Pokazy lotnicze w Sliaciu to największa impreza lotnicza u naszych słowackich sąsiadów. Odbywa się cyklicznie co dwa lata na przełomie sierpnia i września. Jest imprezą dwudniową. Lotnisko w Sliaciu jest obecnie cywilnym airportem oraz stacjonują na nim samoloty i  śmigłowce Mieszanego Skrzydła Lotnictwa Taktycznego Sił Powietrznych Słowacji /MIG-29, L-39, L-410, MI-8, MI-17/. To już moja kolejna wizyta w Sliaciu, od poprzednich minęło ponad dwadzieścia lat. Co się zmieniło przez ten czas? Głównie jedno - wówczas próba zajrzenia przez szparę w płocie na lotnisko skończyła się pogonieniem przez wartownika uzbrojonego w Kałasznikowa /na lotnisku stacjonowały wtedy min. sowieckie MI-24D/. Dziś powitano nas bardzo gościnnie i pozwolono fotografować sprzęt wojskowy do woli :) .

     Pomimo, iż na lotnisko w Sliaciu mamy niecałe 300km, droga nie należy do najłatwiejszych ani najszybszych, plusem czterogodzinnej jazdy były wspaniałe górskie widoki. Po dotarciu na miejsce, niestety utknęliśmy w sporym korku, minęły nas więc początkowe atrakcje składające się z belgijskiego F-16 z Solo Display Team, policyjnego MI-17 czy L-159 ALCA. W końcu udało się zaparkować, co było dopiero połowicznym sukcesem ponieważ z parkingu do wejścia na lotnisko było ok 4-5 km. Co prawda kursowały autobusy, ale zamiast upakowanej jazdy wybraliśmy spacerek. Zasapani minęliśmy bramę lotniska, gdzie tłumy już oblegały barierki, stoiska z miejscowym browarem i kiełbaskami. Po zajęciu strategicznych miejscówek rozpoczęło się grzanie migawek...

     Program tegorocznego SIAF airshow nie był zbyt imponujący, jednakże było też kilka ciekawych pokazów. Ładnie wyszło poprzeplatanie typów prezentowanych  samolotów, były więc momenty dla nowoczesnych myśliwców, dla wysłużonych oldtimerów z minionych wojen, a także dla najlepszych pilotów akrobacyjnych. W pokazie uczestniczyły też grupy rekonstrukcji historycznych. Po L-159 ALCA i historycznym LI-2 w barwach węgierskich w powietrzu zaprezentowała się para MIGów-29 Słowackich Sił Powietrznych w symulowanej walce powietrznej, oczywiście potyczkę wygrał MIG-29 :). Uspokojenie dynamizmu pokazów spowodował kolejny gość na słowackim niebie - dwumiejscowy WT-9 Dynamic. Następnie polski epizod, a zarazem jedna z głównych atrakcji SIAF airshow - para samolotów myśliwsko-bombowych SU-22M4. U naszych południowych sąsiadów, samoloty te były używane jeszcze za czasów Czechosłowacji, wycofano je po rozpadzie tego kraju. Polska jest ostatnim europejskim użytkownikiem SU-22, jednak i u nas planuje się wycofanie ich z służby. Ich obecność na pokazach lotniczych jest więc bardzo rzadka /nielicząc cyklicznych występów na krajowym Radom Airshow/. Drugim polskim epizodem był występ zespołu akrobacyjnego Orliki. Pokazali się z jak najlepszej strony, latając w formacji sześciu samolotów PZL-130 Orlik TC II. Program airshow obejmował także prezentacje śmigłowców, pokazano MI-17, H-264 Schweizer, MI-24W oraz AH-1 Cobra.
     Podstawą lotnictwa myśliwskiego Słowacji jest samolot MIG-29A, nie może więc dziwić kolejny występ tego myśliwca, tym razem zobaczyliśmy pokaz solo egzemplarza w kamuflarzu pikselowym z efektownym tygrysem na stateczniku pionowym. Po nim wystartował kolejny samolot historyczny - amerykański P-38 Lighting, w okresie II wojny światowej wsławił się w walkach z Japończykami na Pacyfiku. Obecny egzemplarz lata w barwach sponsora, firmy Red Bull. To nie koniec historii na SIAF airshow, niezłym spektaklem lotniczym był występ grupy "Retro Sky Team". Co prawda grupa lata na samolotach Zlin ucharakteryzowanych na historyczne Ławoczkin Ła-5 i Messerschmitt Bf-109 biorących udział w pozorowanej walce powietrznej, a efekt całościowy wspomagany efektami pirotechnicznymi i udziałem grup rekonstrukcji historycznych oglada się przyjemnie. Dodatkowo w tym pokazie brał udział orginalny samolot z tej epoki - sowiecki Polikarpow PO-2 /samolot ten został niedawno słowakom przekazany przez Prezydenta Rosji/.
     Po małej wojence przyszła kolej na Aero L-39, JAS 39 Gipen, Eurofighter Typhoon, L-23 Super Blanik, F/A-18C Hornet. Z popisowych akrobacji lotniczych zobaczyliśmy Zoltana Veresa oraz Dusana Samko /Technoavia SP-91, Pitts S-2/. Z zespołów akrobacyjnych gwiazdą SIAF airshow był włoski Frecce Tricolori latający na Aermachi MB-339. Prawie pół godzinny występ na długo pozostał w pamięci. Końcówka pokazów lotniczych znowu należała do MIGa-29, tym razem w ostatniej rozwojowej wersji M2 lotnictwa wojskowego Rosji.

     Na ekspozycji statycznej prezentował się okazale min. amerykański bombowiec strategiczny B-52H Startofortress, "troszkę" mniejszy transportowiec C-130E Hercules w polskich barwach, CASA C-295M, kolejny MIG-29, Panavia Tornado, MIG-21, L39, L-159 oraz kilka mniejszych samolotów turystycznych.

     Podsumowując, gdyby nie pochmurna pogada z krótkimi opadami deszczu byłoby całkiem nieźle. Organizacyjnie, spore zaplecze gastronomiczne i handlowe, ocenę zaniżają spore korki przy wjeździe i wyjeździe z pokazów. Zapraszam więc na edycję w roku 2014.

Wyszukiwacz

Najbliższa impreza

 mazury airshow2024

 lotniczy dzien aeroklubu krakowskiego2024

 

Reklama

Nasz Facebook

POKAZY LOTNICZE

Easy to startJeśli nie byli Państwo na pokazach lotniczych, to powinni się Państwo w najblizszym czasie tam udać, oto kilka słów tytułem wstępu....

czytaj więcej...

POLSKIE SIŁY POWIETRZNE

psp MPolskie Siły Powietrzne, czy dysponuje nowoczesnym sprzętem? Na czym latają nasi piloci? Czy stanowi wystarczającą siłę by bronić naszego nieba?

czytaj więcej...

RADOM AIR SHOW

airshow radom 2015 mRadom Air Show, to największe pokazy lotnicze w kraju. Zapraszam do zapoznania sie z historią tej imprezy

Czytaj więcej...

Początek strony