Air Show AirPower11 - Zeltweg w Austrii 01-02.07.2011r.
Te pokazy lotnicze, odbywające się co 2 lata na austriackim lotnisku wojskowym w miejscowości Zeltweg, należą do największych imprez tego typu w europie. Tegoroczna edycja Air Show odbyła się w dniach 01-02 lipca /trochę nietypowo - piątek, sobota/. Ponieważ do Zeltweg dzieli mnie 600km postanowiłem zorganizować trzydniową wyprawę, której głownym celem były pokazy w austiackich górach. /oczywiście chętnych jak zwykle brakowało :)/ W końcu jednak dotarliśmy bez problemów na lotnisko. Wstęp na imprezę był bezpłatny / jedyny koszt to parking 10EU/. Od samego początku rzucały się w oczy tłumy ludzi zmierzających na tą imprezę. Na szczęście organizatorzy przygotowali się na dużą obecność, teren przygotowany dla odwiedzających był spory, a jeszcze dosyć pofałdowany, tak więc można było ze sporej odległości stojąc na wzgórku obserwować przebieg pokazów. Przy krawędzi pola udostępnionego widzom, ustawiono dodatkowo trzy duże telebimy, na których przez cały czas wyświetlano zbliżenia latających samolotów. Część samolotów i śmigłowców prezentowana była na wystawie statycznej, która rozciągała się wzdłuż całego terenu pokazów.
Sam program pokazów też był wyjątkowo bogaty, rozpoczynał się od "wczesnych" godzin rannych /ok 9.00/, a kończył po godz 18.00. Występy były na tyle ciekawe, iż poza jednym wyjątkiem nie chcieliśmy ich pominąć przez przerwę na stanie w kolejce za kiełbaską czy napojami. Przejdzmy jednak do pokazów, szereg poszczególnych występów postanowiłem podzielić na:
- pokazy samolotów/śmigłowców historycznych - zrekonstruowanych.
tutaj zobaczyliśmy samoloty: niemieckie Messershmitt BF-109G, ME-262 Schwalbe, amerykańskie Boeing PT-17 Stearman, North American B-25J Mitchel, F4U-4 Corsair, P-38L Lighting, Douglas DC-2, Douglas DC-6B, Bell AH-1 Cobra, polski MIG-15 /LIM-5/, brytyjski Hawker Hunter, a także replika myśliwca z I Wojny Światowej, niemiecki trójpłat Fokkera Dr. I
Większość pokazywana przez grupę RedBulla.
- pokazy zespołów akrobacyjnych
tym razem nie zobaczyliśmy jednej czy dwóch grup, ale cały wysyp, były to: Turkish Star z Turcji /F-5 Tiger II/, Frecce TriColorii z Włoch /Aermacchi MB-339/, Patrouille Suisse /F-5 Tiger II/, Breitling Jet Team z Francji /Aero L-39/, Royal Saudi Hawks z Arabii Saudyjskiej /Bae Hawk/, Flying Bulls Aerobatics Team, Krila Oluje (Wings of Storm) /PC-9/.
- pokazy współczesnych samolotów i śmigłowców wojskowych
oczywiście królowało lotnictwo wojskowe Austrii: Eurofighter Typhoon, Lockheed C-130 Hercules, S-70 Black Hawk, Bell OH-58B Kiowa, Bell UH-1D, następnie JAS-38C Gripen, MIL MI-24D, Aero L-159 ALCA z Czech, MIG-29A z Słowacji i Polski, F-16A Falcon z Holandii i Belgii, ponadto Alenia C27J Spartan, Eurocopter EC-135, Alpha Jet, Mirage 2000, F-4F Phantom II, F/A-18 Hornet...
- pozostałe samoloty cywilne, szybowce
tutaj na szczęście skromnie: para szybowców LET L13 Blanik, Cessna CE 208 Amphibian Caravan, Extra 300L, Zlin 50LX, Bede BD-5J.
Większość z tych samolotów oraz grup akrobacyjnych nie występowała na pokazach w Polsce czy Czechach, tak więc była to jedyna okazja do zobaczenia ich w locie. Przybyliśmy na pokazy ok godz 11.00, pomijając początkowe 2 godziny pokazu, lecz pod koniec i tak mieliśmy już dość wrażeń. Zdążyliśmy akurat na pokaz odrestaurowanego niemieckiego myśliwca z II wojny światowej - Messershitta BF-109G, a chwilę później drugiego chyba najbardziej znanego niemieckiego myśliwca /pierwszego odrzutowego samolotu użytego bojowo/ Messershitta ME-262 Schalbe. Uwagę zwracało oznakowanie /niemieckie krzyże z okresu II WŚ/ lecz bez swastyk na pionowym stateczniku. Pokazy indywidualne samolotów urozmaicane były dynamicznymi pokazami grup akrobacyjnych. Jako pierwsi zaprezentowali sie francuzi z Breitling Jet Team, latający na samolotach czeskiej produkcji Aero L-39. Oceniłem jednak ten pokaz jako przeciętny /może ze względu na ciekawszy, który obejrzałem na zeszłorocznym CIAF w Hradec Kralowe/. Kolejnym samolotym, o którym warto wspomnieć był Hawker Hunter w barwach lotnictwa Szwajcarii, wystąpił w ciekawym zółto-czarnym kamuflarzu tygrysim. Po nim Czesi zaprezentowali swojego MI-24D oraz Aero L-159 ALCA natomiast belgowie latali na F-16 Falcon. Po tym wstępie zobaczyliśmy polski akcent pokazów, mianowicie odrestaurowanego LIMa-5 /licencyjny MIG-15/, drugiego Miga nasi piloci prezentowali /sobota/ juz tylko na wystawie statycznej /MIG-29A/. Ze względu na ciekawe malowanie samolotu, moja uwagę zwrócił też pokaz czwórki SAAB 105OE z lotnictwa austriackiego, samolot lidera pomalowany był w pomarańczowo-czarne tygrysie pasy.
Drugim zespołem akrobacyjnym zaprezentowanym na tegorocznym AirPower11 był turecki Turkish Star, latający na samolotach amerykańskiej produkcji F-5 Tiger II. Pomalowane na biało samoloty z czerwonym statecznikiem z godłem Turcji oraz czerwonym orłem na spodzie wywarły duże wrażenie, dynamiczny pokaz, ciekawe figury komentowane po angielsku /z śmiesznym akcentem/ w takt tureckiej muzyki spowodowało iż oceniłem ich występ jako najlepszy z całych pokazów. Po tych wrażeniach organizatorzy uspokoili nas pokazem odrestaurowanego szybowca z początku XX wieku /GB-38/, nastąpiły też prezentacje Eurofighter Typhoon, JAS-38C Gripen /w ciekawym malowaniu - oczy na przednich statecznikach i tygrysie na stateczniku pionowym/. Mniej więcej co godzine pokaz rozpoczynała kolejna grupa akrobacyjna, tym razem Royal Saudi Hawks z Arabii Saudyjskiej, których prezentacja była bardzo ciekawa.
Po arabach zaprezentowano dwa odrestaurowane samoloty z IIWŚ, amerykański myśliwice morski F4F Corsair oraz bombowiec B-25 Mitchell /tymi bombowcami zbombardowano w 1942r po raz pierwszy Tokio, startowały wówczas z lotniskowca !/. Ponadto po wylądowaniu pilot Korsarza zaprezentował samolot z złożonymi do hangarowania skrzydłami. Ten jak i inne stare samoloty prezentował zespół Redbulla, ponadto pokazali: śmigłowce AH-1 Cobra, B-105, Eurocoptera E-130, DC-6B, P-38L Lighting, PT-17 Sterarman. Kolejny wart odnotowania występ to holenderski F-16C Falcon w granatowo-brązowym malowaniu /widziany przeze mnie także na zeszłorocznym CIAF, lecz nie udało się go wtedy sfotografować/.
Nie mogło zabraknoć na pokazach tej rangi, większego wyreżyserowanego pokazu umięjętności pilotarzu i wyszkolenia żołnierzy /tutaj austriackiej armii/. W piątek zaprezentowano więć desant na wrogie lotnisko przez spadochroniarzy skakających z dwóch C-130 Hercules /niestety doszło do wypadku, dwóch spadochroniarzy poplatało się i spadajc razem odnieśli obrażenia/ natomiast w sobotę desantu dokonano za pomocą śmigłowców S-70 BlackHawk i Bell UH-1 , wspartych przez OH-58B Kiowa, rozpętuje się walka /z efektami pirotechnicznymi/, po zajęciu lotniska lądują na nim dwa C-130 Hercules na pokład których ewakuowani zostają cywile dostarczeni wcześniej konwojem transporterów opancerzonych. /Przynajmniej tak to dla mnie wyglądało, ponieważ komentator coś tam szwargotał po niemiecku.../. Wyrózniającym się pokazem był także lot samolotu transportowego Alenia C27J Spartan. Oprócz przelotów z różną prędkością pokazał także podstawowe figury akrobacji lotniczej min. beczkę czy pętle, a na sam koniec zapikował ostro w dół w stronę pasa startowego i wylądował gładko prezentując jak niewiele pasa lotniska wystarcza mu na lądowanie.
Przyszła kolej na kolejną grupę akrobacyjną - kolej na szwajcarów z Patrouille Suisse, latających na amerykańskich samolotach F-5 Tiger II w narodowym biało-czerwonym malowaniu, z białym krzyżem od dołu. W mojej ocenie także przeciętny pokaz. Nastepnie zaprezentowano PC-9 z zespołu Wings of Storm). Z znajomych z innych imprez widzieliśmy pokaz indywidualny słowackiego MIGa-29A. Zamykającym AirPower11 był pokaz włoskiego zespołu akrobacyjnego Frecce TriColori, który wystąpił w składzie 10 samolotów Aermacchi MB-339. Min. ze wzgledu na dużą liczbę samolotów biorących udział w pokazie, jest to niesamowite widowisko. /Włosi w tym roku zaprezentują się na naszym AirShow Radom 2011/
Podsumowując bardzo ciekawe pokazy lotnicze, warto było przejechać kawałek europy by to zobaczyć. Organizatorzy zadbali o wszystkie szczegóły, z dojazdem na pokazy nie mieliśmy żadnych problemów /już na 60km przed imprezą na świetlnych tablicach pokazywano informacje o imprezie/. Parking na którym zaparkowaliśmy znajdował sie ok 20km od lotniska, bardzo szybko jednak znaleźlismy się na lotnisku z pomocą kolejki miejskiej /tak samo z powrotną drogą, po zakończeniu pokazów doszliśmy do stacji skąd od razu wyruszał podstawiony pociąg/. Pomimo iż pokazy odwiedziło ok 290 tys. widzów nie było korków, parkingi zlokalizowano przy autostradzie. Bardzo dobre nagłośnienie, było słychać komentatora praktycznie w każdym miejscu, dodatkowo telebimy wyświetlające całość pokazów. Na miejscu sporo budek z grillowaną kiełbaską, piwem no i oczywiście RedBullem /będącym głównym sponsorem pokazów/. Wokół lotniska wyrosło spore miasteczko kempingowo-namiotowe, a w okolicznych miasteczkach było sporo kwater do wynajęcia. Mam nadzieje, iż ktoś z naszych organizatorów AirShow Radom 2011 zajrzał tam i cokolwiek zanotował :). Dla przeciwników takich imprez w kraju podam kilka danych podanych przez organizatorów. Jak juz wiemy pokazy odwiedziło 290 tys ludzi, część z nich musiała coś zjeść, wypić i mieć gdzie spać, więc na miejscu sprzedano dziesiątki tysięcy kiełbasek, pizzy, napojów, hektolitry piwa... Każdy z mieszkańców mający wolne kwatery wynają je. W sumie okoliczni mieszkańcy zarobili ok 15mln EU...