Piknik Lotniczy - Mazury AirShow 2011 - 06-07 sierpień - Giżycko nad jeziorem Niegocin
Kolejny raz w przepięknej scenerii mazurskich jezior odbył się piknik lotniczy o szumnej nazwie Mazury AirShow 2011. Ta impreza lotnicza odbywa się corocznie już od 1999r., wcześniej pod nazwą Festynu Lotniczego Mazury. Z powodu swojej lokalizacji, jest to niewątpliwie jeden z ciekawszych pikników lotniczych jakie odbywają się obecnie w kraju /Tylko Płocki Piknik Lotniczy może się jeszcze pochwalić przepiękną scenerią/. Główny pokaz tegorocznej edycji imprezy odbywał się /tak jak w ubiegłym roku/ w Giżycku nad jeziorem Niegocin /widownia na miejskiej plaży i wiatrochronie/, jednakże do zwiedzania udostępnione było też lotnisko w Kętrzynie-Wilamowie, skąd startowały samoloty do pokazu. Organizatorzy przygotowali także lądowisko awaryjne - Mazury Residence .
Program pokazów w sobotę podzielony był na dwa bloki obejmował występy grup akrobacyjnych /Biało-Czerwone Iskry, The Flying Bulls, Śląska Grupa Akrobacyjna/, indywidualne akrobacje oraz przeloty kilkunastu samolotów. Niedziela to już jeden blok poranny, niestety przerwany przedwcześnie z powodu silnego wiatru.
Korzystając z kilku dni wolnych dojechałem do Giżycka, mając nadzieje na dobrą pogodę i wypoczynek nad jeziorem z dodatkową atrakcją, dwudniowym AirShow. Po zajęciu miejsc w sobotni poranek oczekiwałem na rozpoczęcie pokazów, pogoda tego dnia była zmienna, trochę padało, trochę słońca, parasol oprócz aparatu był niezbędnym wyposażeniem. Jako pierwsi na niebie pojawili się litwini z Kauno Aeroklubas na swoich Jakach-52, potem jeszcze w pierwszym bloku pojawił się AT-4, solo oraz razem z 3 x AT3, następnie Luscombe Phantom II, latająca łódź Sikorsky S-38, Jak-18, wiatrakowiec Calidus, motoszybowiec J-6 Fregata, Steen Skybolt 300. Najbardziej wyróżniającymi się z swoimi pokazami byli Czesi z zespołu akrobacyjnego The Flying Bulls na Zlinach 50LX oraz Uwe Zimmerman na Extra 200S.
Po półtoragodzinnej przerwie "obiadowej" nastąpiły kolejne występy, jako pierwsi latali piloci z zespołu akrobacyjnego Biało-Czerwone Iskry na samolotach polskiej konstrukcji z lat 60 - TS-11 Iskra. Był to jedyny występ samolotów odrzutowych. Następnie zaprezentowała się hydromotolotnia, także lądując i startując z jeziora, wiatrakowiec Xenon 2, RWD-5R, wodnosamolot Cessna 172, PZL M18 Dromader z pokazem gaszenia pożaru. Akrobację także wykonywała Śląska Grupa Akrobacyjna na samolotach Extra 300L. Znaczna cześć drugiego bloku była powtórką rannego, co rozczarowało. Także w niedziele pokaz niewiele się różnił, z nowości prezentowano samolot transportowy DC-3 Dakota.
W niedzielny poranek, postanowiłem zwiedzić udostępnione lotnisko w Kętrzynie-Wilamowie. Po dotarciu na miejsce obejrzałem z bliska "zaparkowane" samoloty uczestniczące w pikniku lotniczym. Ponieważ równolegle zaczął się już pokaz nad jeziorem Niegocin, można było obserwować startujące i lądujące po prezentacji samoloty.
Gwiazdami akrobacji tej edycji Mazury Airshow niewątpliwie byli piloci z czeskiej grupy akrobacyjnej The Flying Bulls, Śląska Grupa Akrobacyjna oraz Uwe Zimmerman. Wyjątkowe ze względu na lokalizację pokazów nad jeziorem była możliwość zaprezentowania statków powietrznych, które mogą także lądować i startować z wody / Sikorsky S-38, Cessna 172 czy hydromotolotnia/. To wyjątkowe w skali pokazów krajowych i należy ten wątek rozwijać w przyszłych edycjach Mazury AirShow. Sobotnie pokazy kończył wieczorny pokaz sztucznych ogni na falochronie, w niedzielę imprezę zakończyła prezentacja pilotów. Podczas trawania imprezy odbył się równolegle konkurs modelarski, a wyróżnione prace udostępniono publiczności.
Podsumowując udana impreza, udział znanych grup akrobacyjnych zwiększył poziom pokazów, a liczba odwiedzających przekroczyła 100tys. Co prawda nie wszystkie zapowiadane statki powietrzne pojawiły się w powietrzu, ale w zamian były też takie, których nie było w zapowiedziach. Giżycko to wypoczynkowa miejscowość na pojezierzu Mazurskim, tak więc na miejscu można znależć sporo innych atrakcji, poza tym sporo punktów gastronomicznych i miejsc noclegowych.
Do minusów imprezy dodałbym spore przerwy czasowe pomiędzy występami poszczególnych statków powietrznych, szczególnie na początku imprezy. Przerwy były dłuższe niż pokaz. O ile w sobote na plaży było doskanałe nagłośnienie, to juz w niedziele na wiatrochronie prawie nie było słychać komentatorów. Także brak jakiegokolwiek dokładniejszego programu pokazów jest sporym niedopatrzeniem, nawet komentatorzy nie wiedzieli co będzie następne prezentowane i kilkukrotnie zapowiadali całkiem inny samolot. Ponieważ z plaży na lotnisko było prawie 20km, odwiedzenie go powodowało opuszczenie fragmentu pokazów, znając rozkład można było wybrać mniej interesujący widza moment. Drogę na lotnisko także można było obstawić tabliczkami ułatwiającymi trafienie. Niestety ze względów bezpieczeństwa większość akrobacji odbywała się bardzo wysoko, powoli lornetka staje się niezbędna, a przydałyby się chociaż wolne przeloty samolotów na odrobinę niższej wysokości.
Pomimo tych drobiazgów zapraszam na przyszłoroczną edycję Mazury AirShow 2012.