XI Małopolski Piknik Lotniczy

piknik malopolski 5 rel 210 5459

Relacja z Pikniku Lotniczego w krakowie.

Czytaj więcej...

Śląski Air Show 2015 Katowice-Muchowiec

Śląski Air Show 2015

Relacja z Śląskiego Air Show 2015.

Czytaj więcej...

I Podkarpackie Pokazy Lotnicze - Mielec 2015

Relacja z pokazów lotniczych w Szczurowej.

Czytaj więcej...

Relacje

Axalp Swiss Air Force Live Firing Demo - 10-11 października, Axalp, Szwajcaria

     Wśród wielu pokazów lotniczych jakie odbywają się w Europie w dzisiejszych czasach, ta impreza wyróżnia sie na tle innych, a to za sprawą wyjątkowego klimatu stworzonego przez alpejskie szczyty, który pozostaje na długo w pamięci każdego pasjonata fotografii lotniczej. Tak, cały pokaz lotniczy odbywa się w górach na wysokości ok. 2400m n.p.m. Pomimo wysokości oraz raczej stałego repertuaru Szwajcarskich Sił Powietrznych, pokazy te corocznie przyciągają tysiące fanów, w tym roku nie zabrakło tam i nas.
     Wraz z fotografami z stowarzyszenia Air Action wybraliśmy się w długą drogę /prawie 1300km/ do małego szwajcarskiego miasteczka Axalp, droga przebiegła bez problemów. Natomiast mała niespodzianka czekała mnie juz prawie na miejscu, okazało się iż ostatnie 4 km drogi to stromy podjazd, na który przeciążony zapasami pojazd ledwo się wtoczył :). Wszystko zapowiadało się nieźle... oprócz pogody, przez cały tydzień ciągle padało, na szczęście  z małymi przerwami tak, że pokazy się odbyły. Obawa, że podobnie jak w 2011r. pokazy zostaną odwołane towarzyszyła nam do ostatnich chwil przed rozpoczęciem programu przez szwajcarskich pilotów.
     Przed samymi pokazami, jak co roku piloci ćwiczą program już dwa dni wcześniej, wybraliśmy się więc na KP w poniedziałek 8 października. Z Axalp do miejsca pokazów lotniczych jest jeszcze spory kawałek /ok. 8-9km marszu w tym ponad 800m w pionie :)/, a do celu należy dojść przed 9.00 rano , potem drogi są zamykane /ze względu na ćwiczenia strzelania ostrą amunicją do tarcz położonych niedaleko szlaków turystycznych/. Tak więc mimo woli zaliczyliśmy także wschód słońca na alpejskim szlaku. Trudy górskiej wspinaczki zostały nagrodzone, po dotarciu na szczyt oczom naszym ukazała się przepiękna alpejska panorama, natomiast po ok. godzinnym wypoczynku usłyszeliśmy oczekiwany hałas silników lotniczych, dzień pierwszy treningów rozpoczety. Wśród ryku dopalaczy usłyszeliśmy też charakterystyczny jazgot 20mm działek M39, w które uzbrojone są szwajcarskie F-5E/F Tiger II, a tarcze rozstawione na zboczach wokół nas zadymiły od pierwszych trafień. Oprócz F-5E/F II Tiger Siły Powietrzne Szwajcarii /Schweizer Luftwaffe/ wyposażone są w także w samoloty  F-18C/D Hornet, oba myśliwce zobaczyliśmy wśród szczytów. W dwugodzinnych treningach brały udział chyba wszystkie typy statków powietrznych w jakie wyposażone jest lotnictwo tego niewielkiego kraju /min. samoloty treningowe PC-9 Pilatus, śmigłowce Eurocopter AS332 Super Puma i Cougar, EC635/. Dzień ten dał na posmak tego co będzie się działo podczas finalnego Airshow.
Kolejny dzień treningów popsuła zła pogada, padało też w środę ale tym razem wybraliśmy się kolejne 800m w dół do bazy lotniczej w Meiringen. Pomimo ulewnego deszczu udało się sfotografować kilka startów i lądowań F-18C/D, które stacjonują w tej bazie. Sama baza jest chyba tak samo sławna jak airshow nad Axalp, w końcu to stamtąd startuje większość samolotów do pokazu. Najbardziej zaskoczył mnie jednak fakt, iż baza położona jest wśród domostw i pół miejscowych rolników, ogrodzona niewysokim płotkiem, tylko po to aby zabłąkanej krowy nie przemieliły na hamburgery łopatki turbin samolotów. Natomiast przez środek pasa startowego przeprowadzona jest publiczna droga, zamykana tylko szlabanem na czas startu samolotów. Dziwnie się czułem spacerując w strugach deszczu przez pas startowy... :). Urzekający widok, zresztą jak cała Szwajcaria.

     W końcu nadszedł ostatni ostatni, czwartkowy dzień, wszystko wskazywało na to, iż pokazy odbęda się, z tą nadzieją wyruszyliśmy na KP o piątej nad ranem, by po prawie trzy godzinnym marszu ujrzeć znajome zabudowania na szczycie. W drodze towarzyszyły nam już spore grupy entuzjastów lotnictwa. Tym razem okoliczne szczyty obsypane już były śniegiem, który spadł dzień wcześniej. Powoli upływały minuty na towarzyskich pogawędkach.
     Nagle wszystko się rozpoczęło, gdy większość z widzów obserwowała nadlatujące z góry dwie pary F-18C/D, trzecia wyleciała z doliny pod nami, obficie wypuszczając flary. Potem, przez dłuższą chwilę Hornety, krążyły wokół nas, chowając się wśród wzgórz, by nadlatywać na tarcze z różnych kierunków, rozrywając je swoimi pociskami. Po nich kolej przyszła na leciwe F-5E/F Tiger II, znowu z tarcz posypały się drzazgi. Niespodzianką, która wyleciała po Tigerach był Szwecki samolot JAS-39F Gripen w barwach fabrycznych. Jak wiemy Szwajcarzy wybrali ten samolot jako następcę F-5E/F. Przepiękną wiązankę akrobacji lotniczej zaprezentował pilot szkolnego samolotu PC-9. Obficie sypiąc flarami zaprezentowano, jak zwykle, śmigłowiec Eurocopter Cougar, jest to już wizytówką tych pokazów. Zresztą śmigłowców zaprezentowano więcej, zorganizowano grupowy przelot, kilkunastu Eurocopterów. Z zespołów akrobacyjnych nie mogło zabraknąć oczywiście Patrouille Suisse, latających także na amerykańskich F-5E pomalowanych w barwy narodowe Szwajcarii. Pokazali kilka efektowynych przelotów w formacjach oraz mijanek. Całość pokazu trwała ok dwóch godzin w godzinach rannych oraz powtórzono go popołudniu. W końcu jednak przyszła pora na powrót na kwatery, w dół schodziło się lepiej, ale i tak spory kawałek był do przejścia.

     Podsumowując, pomimo skromnego repertuaru i złej pogody, dla mnie najlepsza impreza lotnicza roku 2012. Serdecznie zapraszam wszystkich czytelników na kolejną edycję w przyszłym roku. Data pokazów już jest znana /Harmonogram imprez lotniczych 2013/.

VIII Małopolski Piknik Lotniczy - 1-2 wrzesień 2012r. Lotnisko Kraków-Czyżyny.

     Tegoroczna edycja tego pikniku lotniczego długo stała pod znakiem zapytania. Jak pamiętamy zaostrzenie w 2011 roku przez ULC przepisów dotyczacych organizacji imprez lotniczych spowodował odwołanie zeszłorocznego pikniku. W czerwcu dodatkową przeszkodą było jeszcze organizowane u nas EURO 2012. W końcu jednak dyrekcja Muzeum Lotnictwa potwierdziła termin imprezy: 1-2 wrzesień. Przyszło nam więc czekać na te jedne z najlepszych polskich pikników/pokazów lotniczych ponad dwa lata. Początkowa euforia szybko jednak minęła, po krótkim spojrzeniu w kalendarium pokazów lotniczych roku 2012 okazało się, iż w ten weekend odbywają się jeszcze inne pokazy, Piknik w Bielsku-Białej oraz największa impreza na Słowacji czyli SIAF 2012 / Slovak International Air Fest /. Cóż, być w trzech miejscach w dwa dni nie bardzo by się udało, więc z tegorocznego indeksu odwiedzonych pokazów lotniczych został skreślony... piknik w Bielsku-Białej.

     Do Krakowa niedaleko, więc po 40 minutach drogi byliśmy już na miejscu, niestety w pierwszy weekend września pogoda nie rozpieszczała. W pierwszy dzień imprezy prawie uniemożliwiła pokazy, latano niewiele. W niedzielę natomiast było już trochę lepiej, więc w powietrzu zaprezentowano sporo samolotów, wiatrakowce i śmigłowce. Krakowski piknik lotniczy zawsze wysoko ustawiał poprzeczkę, organizatorzy starali się zaprosić kilka gwiazd akrobacji lotniczej oraz wiele ciekawych statków lotniczych. Dodatkowe atrakcje zapewniały także grupy rekonstrukcji historycznych odtwarzające wydarzenia batalistyczne z II Wojny Światowej. W tym roku gwiazdami pikniku byli: Jurgis Kairys i Aerobatic Yakkers, zespół akrobacyjny Żelezny występujący z Jerzym Makulą na szybowcu MDM-1M Fox oraz Uwe Zimmerman.

     Program pokazów w powietrzu obejmował 8 godzin atrakcji, niestety niektóre pozycje wypadły, a harmonogram czasowy był tylko improwizacją. Pomimo tych "wpadek" niedzielny dzień pikniku wypadł ciekawie. Z nowszych konstrukcji lotniczych zaprezentowano min. samoloty Gemini II S, Eurostar EV97 SL, KR-030 Topaz, AT-4, AT-3, EM-11C Orka,  Aerospool WT-9 Dynamic, 3Extreme, Aviat Husky A1-B. Natomiast grupę oldtimerów reprezentowały samoloty Pipre Cub, Auster, Jak-18, RWD-5R, Tulak, AN-2. Z śmigłowców całkiem niezły popis dali piloci dwóch CH-7 Compress oraz policyjnej Kanii. Na pikniku nie zabrakło także, zdobywających coraz większą popularność wiatrakowce: Xenon 2. Kilkukrotnie do pokazów w powietrzu startowali piloci akrobacyjni, Jurgis Kairys oraz GA "Żealzny" dając niezwykły popis umiejętności, niewiele im ustępował także Uwe Zimmerman na swoim żółtym samolocie - Extra 200. W ten dzień Jurgis Kairys występował też na pikniku Euroregionu Beskidy w Bielsku-Białym, niewielka odległość między lotniskami umożliwiła, iż można było to zgrać.
     Nienajlepsza pogoda na pikniku została zrekompensowana dodatkowymi atrakcjami, jak wiemy lotnisko położone jest przy terenach Muzeum Lotnictwa Polskiego. W związku z tym cała bogata kolekcja lotnicza tego największego w Polsce muzeum, została udostępniona wizytujacym piknik lotniczy. Co prawda stan niektórych eksponatów jest tragiczny, ale od ostatniego pikniku w 2010r. troszkę zrobiono by to poprawić, /min. udostępniono nowy pawilon główny/ przybyło też samolotów w kolekcji. Kolejną atrakcją /przynajmniej dla najmłodszych/ było zamienienie sporego terenu w Wesołe Miasteczko. Dla entuzjastów historii militarnej przygotowano natomiast szereg pokazów inscenizacji walk z okresy II Wojny Światowej. Sporo miejsca zajmowały także wystawy statyczne przygotowane przez grupy rekonstrukcji historycznych.

     Podsumowując, pomimo kilku poważnych wpadek, VIII Małopolski Piknik Lotniczy zaliczę do udanych, juz sam fakt, że pomimo wielu przeciwności się odbył, było wielkim sukcesem. Pozostaje zaprosić Państwa na kolejną edycję, IX już. Wstępna data pikniku w Harmonogramie pokazów na rok 2013.

Nowotarski Piknik Lotniczy 2012, 18-19 sierpień, lotnisko Aeroklubu w Nowym Targu

     Aeroklub Nowotarski po raz kolejny już zorganizował piknik lotniczy, w połowie sierpnia na dwa dni nowotarskie lotnisko gościło kilku znakomitych pilotów i ich latające maszyny. Choć sama impreza nie należy do największych organizowanych w Polsce, powoli się rozwija, a dodatkowym atutem jest jedno z piękniejszych aeroklubowych lotnisk. Przy dobrej pogodzie widok na Tatry jest urzekający. Tegoroczną edycję pikniku zaplanowano jako finał II Rajdowych Samolotowych Mistrzostw Polski odbywających się na Podhalu. Korzystając więc z zaproszenia organizatorów w sobotni poranek stawiłem się na lotnisku. Droga jak zwykle nie rozpieszczała, to chyba wie każdy kto choć raz przemierzył "zakopiankę" i postał w korkach.
     Na lotnisku trwały jeszcze przygotowania do pikniku, widzowie powoli zbierali się przy barierkach i punktach gastronomicznych. W miarę szybko przemierzyłem wzdłuż wystawę statyczną samolotów, nie zachwycała ilością, jednakże niektóre z zaproszonych samolotów są niezwykłą rzadkością. Ponadto trzeba zauważyć, iż atrakcje przygotowane przez organizatorów pikniku nie były tylko lotnicze. W trakcie pikniku odbyły się także incenizacje historyczne przygotowane przez grupy rekonstruktorów, koncerty muzyczne, przygotowano wystawę motocykli i samochodów, a swoje prace wystawilła sekcja modelarska.
     Program lotniczy zawierał prezentację w powietrzu kilku historycznych samolotów, pokaz akrobacji lotniczej w wykonaniu grupy "Żelazny" oraz szybowca SZD Perkoz. Także w powietrze wzbiły się balony oraz zaprezentowano jeden z wiatrakowców. Z zaprezentowanych samolotów, wymienię: DH Tiger Moth, British Taylorcraft Auster, Piper Cub, replikę RWD-5 oraz stylizowanego na Austera Tulaka. Akrobacje lotnicze na wysokim poziomie jak zwykle gwarantowali "Żelaźni" tym razem występując w okrojonym składzie 2 samolotów Zlin 50L. Ładny pokaz figur lotniczych zaprezentował też szybowiec SZD Perkoz. Przez cały czas trwania pikniku latały także aeroklubowe Cessny oraz AN-2, które oferowały loty widokowe.
     Inscenizacje historyczne obejmowały scenariusze Bitwy pod Wysoką z września 1939r. oraz walki o lotnisko na froncie zachodnim 1940r., wyznaczono do tego celu fragment terenu wokół lotniska. Podczas "walk" użyto trochę środków pirotechnicznych, a wyposażenie wojsk obejmowało także lekkie działka przeciwpancerne i pojazdy.

     Cała impreza minęła w spokojnym, klimacie, pogoda dopisywała, widzowie też licznie przybyli. Rozrywek poza lotniczych nie brakowało, sporo straganów, małej gastronomii, wieczorne koncerty na scenie. Pozostaje życzyć kolejnej edycji w przyszłym roku, mając nadzieję zobaczyć jeszcze więcej starych, zabytkowych samolotów tak rzadko prezentowanych na polskich piknikach...

Piknik Lotniczy Aeroklubu Krainy Jezior - Mazury Airshow 2012, 4-5 sierpień 2012r. -  Giżycko nad jeziorem Niegocin.

W kalendarzu krajowych pokazów lotniczych, początek sierpnia zawsze mam zaznaczony na czerwono z dopiskiem Mazury! Coś co zawsze wyróżniało ten piknik na tle innych to przepiękna sceneria jeziora Niegocin oraz bogaty w atrakcje lotnicze program. Chociaż w tym roku pozostała jednak tylko przepiękna sceneria, ponieważ w powietrzu, niestety nie zobaczyliśmy wielu atrakcji lotniczych. Członkowie SPFL w licznej grupie zjechali do Giżycka, zwabieni nie tylko rykiem lotniczych silników, ale także możliwością dwudniowego wypoczynku na mazurskich jeziorach. Pogoda w tych dniach dopisywała wypoczynkowi nad wodą, chociaż mniej fotografowaniu, było bardzo słonecznie i upalnie, a niestety plaża usytuowana jest tak, że w obiektywy świeciło słońce.
Jak już wspomniałem, główne pokazy odbywają się na miejskiej plaży w Giżycku nad jeziorem Niegocin, natomiast organizator, którym był Aeroklub Krainy Jezior, także udostępnił publiczności lotniska: Kętrzyn-Wilamowo oraz Mazury Residence skąd startowały i lądowały samoloty uczestniczące w pikniku. W pierwszy dzień pokazy podzielono na dwa bloki programowe, zaczynające się od godziny 12.00 w sumie cztery godziny atrakcji, w drugi dzień, natomiast zaplanowano jeden dłuższy, trzy godzinny blok programowy.
Postanowiłem więc w sobotni poranek odwiedzić główne lotnisko w Kętrzynie-Wilamowo. Pomimo wczesnej godziny, na lotnisku panował już spory ruch. Odbywały się lądowania ostatnich gości pikniku, mechanicy i piloci dokonywali ostatnich przeglądów swoich samolotów. Na odprawie z pilotami ustalano wszystkie szczegóły pokazów. Z minuty na minutę przybywało także odwiedzających lotnisko, którzy zaczęli się gromadzić przy maszynach. Udało mi się jednak w miarę szybko przemieścić z aparatem wzdłuż statków powietrznych ustawionych równo w rzędach, odniosłem jednak wrażenie, że jakoś mało jest samolotów zapowiedzianych w pokazach dynamicznych. Po tej krótkiej sesji fotograficznej udałem się na właściwe miejsce pokazów, giżycką plażę miejską, oddaloną od lotniska o ok. 25km. Nie sprawiło to żadnych problemów, szybko zająłem miejsce na grobli wraz z niektórymi członkami SPFL.
Minuty w palącym słońcu mijały bardzo powoli, w końcu z małym poślizgiem tegoroczne Mazury Airshow rozpoczęło się na dobre. Jako pierwsi na niebie pokazali się litewscy piloci na Jakach 50 i 52, dając popis podstawowej akrobacji, latając w parze w dość ciasnym szyku. Następni byli goście z Niemiec z Piperem PA 18-150 wyposażonym w pływaki. Jak się okazało był to jedyny samolot tej edycji imprezy, który lądował i startował z jeziora. Drugim wodnosamolotem, któremu wody jeziora były niestraszne okazał się znany już z ubiegłorocznej imprezy - Sikorsky S-38. Jednakże tym razem z powodów technicznych /przeciekanie kadłuba/ pilot nie wodował w pełni tylko kilkukrotnie dotknął powierzchni wody i wzbijał się z powrotem w powietrze wykonując tzw. "Touch and Go".
Wśród atrakcji lotniczych nie mogło zabraknąć popularnych replik starych samolotów, tym razem prezentowano nasz sławny, przedwojenny samolot RWD-5, na którym to w 1933r. Stanisław Skarżyński przeleciał samotnie Atlantyk. Samolot ten pomalowany jest w przedwojenne barwy LOT-u. Ładny pokaz dali także piloci z firmowego zespołu 3xAT3, występując najpierw w parze, potem w trzy samoloty /wraz z ulepszoną wersją AT-4/. Nie jest to samolot akrobacyjny, więc manewry były bardziej zrównoważone i majestatyczne. Na uwagę zasługuje jednak fakt, iż jest to samolot polskiej produkcji, montowany w Mielcu.
W końcu przyszła też pora na mistrzów akrobacji lotniczej, jako pierwszy zaprezentował się Uwe Zimmerman w swoim żółtym samolocie typu Extra 200S, potem wystąpił jedyny zespół akrobacyjny imprezy - czeski The Flying Bulls latający na Zlinach 50. Dając jak zwykle popis wysokich umiejętności pilotażu, w zmodyfikowanym o nowe elementy programie. W krótkim pokazie akrobacji zobaczyliśmy jeszcze Skybolta 300. Z pozostałych statków powietrznych prezentowano: litewskiego VK-9, legendarną Dakotę DC-3, PZL M18 Dromader, a także wiatrakowiec Xenon 2.  Z zapowiadanych śmigłowców w powietrzu zobaczyliśmy tylko cywilne SW-4 z świdnickiej fabryki oraz policyjną PZL Kania. Ten ostatni śmigłowiec znajduje się na wyposażeniu Sekcji Lotnictwa Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie przeznaczonej do zadań specjalnych. Nieoczekiwanie jego prezentacja, zwrotności oraz możliwości ratowniczych okazała się najlepszym fragmentem tegorocznego pikniku. Kilkukrotnie przelatywał wzdłuż publiczności, współdziałając z sekcją WOPR-u w symulowanych akcjach ratowniczych. Przy okazji wzbijając w powietrze drobiny wody, która przyjemnie nas chłodziła.
Z zapowiedzianych przez organizatorów atrakcji lotniczych spora część wypadła /min. większość polskich pilotów akrobacyjnych oraz wojskowe zespoły akrobacyjne - Iskry i Orliki/, a część prezentowana była tylko statycznie na lotnisku, spowodowało to momentami długie przerwy pomiędzy poszczególnymi prezentacjami, a komentatorzy sami nie wiedzieli co przyleci następne i kiedy. Odniosłem także wrażenie, iż korzystając z dużego ruchu lotniczego wokół terenu pokazów, próbowano załatać dziury w programie, ściągając do przelotów przed publicznością przypadkowe samoloty. Mazurski piknik lotniczy jest imprezą dwudniową, jednakże pokazy w poszczególnych dniach niewiele się różniły. Na pochwałę zasługuje jedynie fakt, iż o ile w sobotę wszyscy latali bardzo wysoko, to w niedzielę pozwolono pilotom na niższy, pożegnalny przelot wzdłuż publiczności, po zakończeniu właściwego pokazu.
Logistycznie, impreza bardzo udana, w pobliżu miejskiej plaży rozbiło sie sporo małej gastronomii, a także znajdują się większe lokale restauracyjne, też nie zabrakło stoisk z zabawkami i innymi gadżetami. Sama plaża była częściowo udostępniona, można więc było się schłodzić w wodzie jeziora Niegocin.
Cóż, szumna nazwa Mazury Airshow zobowiązuje, więc mając nadzieję na lepszą kolejną edycję pikniku, zapraszam Państwa na Mazury w przyszłym roku...

III Śląski Lotniczy Festyn Służb Mundurowych - 1 czerwiec 2012r. Lotnisko Katowice Muchowiec.

     Imprezę zorganizowano już po raz trzeci, niestety po początkowym rozmachu ostatnie dwie imprezy wypadły o wiele gorzej...

     Wyraz Lotniczy w nazwie imprezy może nakierować nasze myśli, iż będziemy mieli do czynienia głównie z pokazami lotniczymi, niestety nic bardziej mylnego. Tegoroczna edycja festynu, ciekawsza była na ziemi, blok lotniczy zmieścił się w godzinnym występie paru samolotów.
     Swoje stoiska na imprezie prezentowały więc śląscy Policjanci, Wojsko, Straż Pożarna i Graniczna. Można było zobaczyć sporo sprzętu wykorzystywanego w codziennej służbie /oczywiście pokazano wszystko co najnowocześniejsze/. Wojsko w swoich boxach pokazało kilkanaście szt. broni krótkiej i maszynowej, pojazdy wojskowe min. samochód terenowy Hammer, transporter opancerzony Rosomak i ciężarówki Stara. Kilka pojazdów, które prezentowała Policja, raczej znacie z naszych dróg, od motocykla i osobówek naszej drogówki po ciężki sprzęt tj. wóz policyjny uzbrojony w armatki wodne. Straż Pożarna prezentował lekki samochód z sprzętem oraz klasyczny wóz strażacki. 
     Z innych ciekawostek, zaprezentowano min. symulator zderzeń drogowych, który cieszył się popularnością wśród niewielkiej liczby odwiedzających.
Wracając jednak do pokazów lotniczych, skromna w tym roku obsada programu składała się z pokazu gaszenia ognia wykonanego przez samolot PZL 104 Dromader, przelotów samolotów Piper Seneca, C-172, RV-9. Tak w zasadzie nie było na co patrzeć. Także naziemne pokazy służb mundurowych nie wnosiły nic nowego, jak zwykle odbijano autobus z rąk terrorystów.

     Podsumowując, impreza wypadła bardzo słabo. Niewielka ilość stanowisk służb mundurowych, kilka pojazdów specjalistycznych oraz przelot paru samolotów to zdecydowanie za mało aby zadowolić widzów. Zresztą tych było jak na lekarstwo po przyjeździe na lotnisko na parkingu naliczyłem, aż 20 samochodów :), podczas "pokazów lotniczych" przy barierkach było nie więcej niż 15 osób /przynajmniej nie miałem problemu z zajęciem dobrego miejsca/. Zresztą organizatorzy chyba nie spodziewali się nawały rodziców z pociechami, gdyż gastronomię zapewniało jedno małe stoisko.
     Można by to zwalić na kapryśną pogodę, ale myślę iż przyczyna jest inna, poprzednia jak i ta edycja imprezy odbywały się 1 czerwca czyli w dzień pracujący. Dlaczego nie w weekend jak w 2010 roku? Frekwencja wtedy była dużo większa. Poza tym informacje o imprezie ukazują się na 2-3 dni przed datą, to zdecydowanie za mało by zaplanować wyjazd z dziećmi na piknik /1-2 miesiące wcześniej to rozsądne minimum/. Szkoda energii organizatorów, by impreza trafiała w próżnie, warte więc jest to przemyślenia.

Pozostaje mi tylko zaprosić czytelników na prawdziwy piknik lotniczy, ale do Krakowa lub Bielska-Białej...

Wyszukiwacz

Najbliższa impreza

 mazury airshow2024

 lotniczy dzien aeroklubu krakowskiego2024

 

Reklama

Nasz Facebook

POKAZY LOTNICZE

Easy to startJeśli nie byli Państwo na pokazach lotniczych, to powinni się Państwo w najblizszym czasie tam udać, oto kilka słów tytułem wstępu....

czytaj więcej...

POLSKIE SIŁY POWIETRZNE

psp MPolskie Siły Powietrzne, czy dysponuje nowoczesnym sprzętem? Na czym latają nasi piloci? Czy stanowi wystarczającą siłę by bronić naszego nieba?

czytaj więcej...

RADOM AIR SHOW

airshow radom 2015 mRadom Air Show, to największe pokazy lotnicze w kraju. Zapraszam do zapoznania sie z historią tej imprezy

Czytaj więcej...

Początek strony