XIV Zlot Pojazdów Melechowo

XIV Międzynarodowy Zlot Historycznych Pojazdów Wojskowych - Melechowo k. Darłowa, 20-24 lipiec 2011r.

    Korzystając z tego iż przebywałem niedaleko Melechowa na urlopie, postanowiem oderwać się od plażowania i odwiedzić teren zlotu, zwłaszcza że pogoda nad kurortami morskimi nie rozpieszczała. Skuszony informacjami na stronie www organizatorów o inscenizacjach historycznych w piątek spakowałem aparat i wyruszyłem w drogę. Po dotarciu na teren imprezy zauważyłem kilka wystawionych wzdłuż drogi haubic i działek przeciwlotniczych, a ponad wejściem górował w statycznej ekspozycji czołg T-55A /jak się za chwilę okazało największy i najlepszy pojazd wojskowy zlotu/. Obok kontrastował stojący i rdzewiejący kadłub transportera piechoty. Teren przygotowany przez organizatorów na potrzeby zlotu był spory, z prawej strony rozciągała się wystawa ciężarówek /w różnym stanie od złomowego po całkiem odrestaurowane/ oraz wspomniane już działa. Na wprost można było zwiedzić nieliczny dioramy wystawiane przez Grupy Rekonstrukcji Historycznych. W centralnej części, w hali stworzono małe muzeum, a w nim sporo ciekawych eksponatów od łusek i broni ręcznej, moździerzy po pojazdy wojskowe i policyjne /chociaż wystawianie niemieckiego myśliwca Messershmitt BF-109 z II WŚ w postaci planszy i kupki złomu jakiej z niego pozostała to lekka przesada.../. W centrum ustawiono scenę, z której od czasu do czasu ktoś korzystał zapowiadając "atrakcje" /później też miał odbyć się konkurs piosenki/. Po drugiej stronie fragment terenu wyznaczono na przejażdzki jednym z transporterów opancerzonych /2x M113, SKOT/, będących jedną z głównych atrakcji zlotu.

    Właśnie, zlotu pojazdów militarnych, niestety tych tutaj zabrakło, nieliczne warte odnotowania oprócz T-55A to niemiecki kibelwagen i transporter BTR-152. Także w ten dzień nie doczekałem się inscenizacji historycznych, próżno było szukać jakiegoś programu imprezy, a pytane przypadkowo osoby też niewiele wiedziały /przecież tak niewiele trzeba - kartka A3 i pisak/. Odwiedzałem teren zlotu w trzeci dzień /piatek/, być może reszta pojazdów miała dopiero dotrzeć na sobotnio-niedzielne zakończenie. Kapryśna pogoda w tygodniu też chyba sprawiła, iż zwiedzających teren zlotu było niewielu.

    Poza wspomnianymi niedociągnieciami impreza o sporym potencjale, idealny duży teren /wokół nawet zbito z pali i desek wieże strażnicze/ mogacy pomieścić sporo odwiedzających. przygotowano sporo stoisk handlowo-gastronomicznych, sporo toalet, /nawet umywalki/. Umożliwiono takze zainteresowanym rozbicie się namiotem czy kempingiem na przygotowanym polu. Dla spragnionych, parasole rozstawił browar produkujacy Żubra. Ok 500m dalej przygotowano spore pole pod parking /opłata 10zł/. Cóż mogę dodać - pamiętać należy iż na kilkudniowe imprezy trzeba udawać się w ostatni dzień...