Bitwa Wyrska 2011

Rekonstrukcja historyczna Bitwy Wyrskiej z początków września 1939 roku.

    W dniu 21 maja 2011 roku na polach Wyr i Gostynia odbyła się już kolejna impreza batalistyczna. Jak już opisywałem w poprzednich edycjach, rekonstrukcja ukazuje walki Wojska Polskiego z oddziałami niemieckimi w wojnie obronnej września 1939. Była to jedna z niewielu bitew wygranych przez nasze wojska.

    Dojazd na te pokazy historyczne nie sprawiał problemów, organizotorzy zadbali o drogi dojazdu i wyjazdu oraz spory parking /chociaż przydałoby się większe znaki kierujące/. Od parkingu czekał nas jeszcze mały spacer w kierunku Gostynia. Na miejscu tradycyjnie zastaliśmy przygotowane obozowiska polowe grup rekonstrukcji historycznych. Niestety w tym roku jakby troszkę mniej... Oczywiście udostepniony był dla zwiedzających zachowany w dobrym stanie schron bojowy "Sowiniec". Oprócz grup rekonstrukcji swoje stoiska miała także nasza armia, min. pokazywano sprzęt jednostek specjalnych oraz ręczne zestawy przeciwlotnicze. Nie pokazano jednak żadnego sprzetu ciężkiego.

    Wracając jednak do samej rekonstrukcji, przygotowano do tego celu pole wielkości boiska piłkarskiego, wokół tłoczyli się widzowie. Pokaz zaczął się z sporym opóźnieniem, na początku "aż" troje kawalerzystów próbowało z sukcesem nie spaść z konia. Następnie na arenę weszły grupy rekonstrukcji historycznych, ustawiając się na pozycjach wyjściowych. W przedniej części pola ustawiono niewielkie "zabudowania" posterunek graniczny z szlabanem. Chociaz przydałby się bardziej na środku, będąc z drugiej strony widowni, niewiele było widać. Scenariusz rekonstrukcji przebiegał następująco: Żołnierze WP na posterunku granicznym łapią niemieckiego sabotażystę, chwile później posterunek zostaje zaatakowany przez oddział zmotoryzowany wojsk niemieckich, po krótkiej wymianie ognia nasi wycofują się, hitlerowcy przekraczają granice. Zaalarmowane polskie jednostki kontratakują, do walki przystepują takze posiłki niemieckie wsparte czołgami /w ilości szt 1/, niemiecki atak udaje się zatrzymać z pomocą artylerii, oraz przekroczyć granice. Całość rekonstrukcji trwała ok 30 minut, wykorzystano w niej minimalną ilośc sprzętu wojskowego / czołg PZkw II, ciężarówkę, polski gazik marki Fiat, dwa motocykle oraz działko przeciwpancerne/ oraz około 100 żołnierzy. Nie było w tym roku palacych się zabudowań /podpalono jedynie trochę trawy/.

    Brak większej ilosci sprzętu bardzo nas rozczarował, było to zapewne spowodowane zdublowaniem terminu imprezy z innymi, jest to częsta wpadka organizatorów podobnych imprez. Pogoda podczas rekonstrukcji dopisała, chociaż burza powoli nadciągała. Od zaplecza gastronomicznego w porządku, przybyło trochę stoisk, można także było zaopatrzyć dzieciaki w mundury i broń :) . Podsumowujac słaba impreza, tylko jedna rekonstrukcja, nietrwająca zbyt długo, mała ilość grup rekonstrukcji historycznych, prawie brak sprzętu ciężkiego, miejmy nadziej iż za rok będzie lepiej.